LOGOLNe
"W JESTESTWIE SWOJEJ BYTNOSCI ODCZUWASZ SWOJA PRZESZLOSC"
"ZEBY ZYCIE MIALO SMACZEK MUSI BYC TEN ROBACZEK"
"Chodzim wlasnymi sciezkami"
"Nie idymy tam gdzie widzimy Bialasa"
"Slowianin to slowiani..."
INDIE
- egzystencjalny syf, ktory poczujesz powoduje, ze docenisz (dostrzezesz) prawdziwe wartosci zyciowe
- jak wyszlismy z lotniska na Delhi - to stwierdzilismy: "STARY, NORMALNIE CZUJE JAKBYSMY ZA KAZDYM WDECHEM WCIAGALI WIRUSY - TUTAJ, ZEBY PRZEZYC (NIC NIE ZLAPAC) TRZEBA SIE OSTRO DEZYNFEKOWAC"
- przebiezajac te obszary, ma sie wrazenie (pewnosc), ze oni maja swiat w dupie (tam gdzie zjesz-tam sie zesrasz) szok, zero szacunku do ziemi, przyrody, natury i do SIEBIE,
BANGLADESZ
- jestes gwiazda - wal do Bangladeszu (czlowiek sobie nie zdaje sprawy ile moze sprawic radosci udostepniajac swojego pyska na fotografi). Idziesz sobie (zwykly zuczek (bialy - nawet jak ze 3 dni niemyty) z Polski) i na kazdym kroku, ktos prosi Ciebie zeby zrobic sobie z Toba fotke (cholera i jeszcze jest taki zarypiscie szczesliwy)
- po jednym dniu masz dosyc (chyba, ze jestes prawdziwa gwiazda - a Bangladesz to czerwony dywan)
- totalny brak alkoholu w calym kraju (trzeba sie bardzo postarac, totalnymi kanalmi podziemnymi, jakbys kupowal conajmniej nielegalna bron) wtedy kosztuje jedyne 20 zl za puszeczke 0,33
BANGKOK
- Bangkok to Bangkok...
BIRMA
- Ludzie do rany przyloz
- pierwotnosc widzenia w wirze uniesienia
- Jedz do Birmy - poki Junta rzadzi... (tzn. Bialasy nie spieprzyly (chcialoby sie powiedziec- jeszcze) tutejszego panujacego klimatu ludzkonaturowego...)
Przykladowy (nasz) dzien zycia - kosztowo:
mini: zarlo 2400, pifko 1000, woda 1000, internet (1h 300) plus nocleg 5000- razem 10000 tj obecnie 35 zyla na dwie osoby
maks. zwiekasza tylko browar - kufel 0,4 600, bitla 0,6 1200 - placisz pijesz ....