Po przyjezdzie poszlismy zwiedzic ten przybytek zla, tym razem tylko ogladac:) Ciekawe miejsce nawet dla mlodej pary. Nastepnego dnia juz spokojnie ruszylismy po zabytkach, China Town gdzie widzialam zwierzece plody do jedzenia. Obowiazkowa przejazdzka tuk tukiem i tu niespodzianka, pan kierowca zamiast zabrac nas do sklepu z garniturami, zrobil uklon w moja strone i wybral sklep z bizuteria:) Teraz siedzimy u ciotek i czekamy na pociag do Vientiane. Powietrze przepyszne reszta pewnie tez...
Zdjecia wrzucimy pozniej, nie mozemy podlaczyc karty